Od nowego parlamentu, rządu i Prezydenta RP oczekujemy szybkich działań, które naprawią nasze relacje z Unią Europejską, zapewnią przestrzeganie unijnych traktatów i wyroków Trybunałów, poszanowanie zasad demokracji, Konstytucji i racjonalny dialog polityczny – napisali uczestnicy EFNI w deklaracji sopockiej przyjętej na zakończenie konferencji.

W wydarzeniu wzięło udział 1400 osób z kilkunastu krajów, w tym wybitni ekonomiści, liderzy biznesu i nauki, odbyło się prawie 90 paneli. Głównym tematem tegorocznego spotkania była przyszłość polityczna i ekonomiczna Polski i Europy.

W czasie ceremonii zamknięcia EFNI głos zabrali Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan, Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentkaSopotu oraz Markus Beyrer, dyrektor generalny BusinessEurope.

Uczestnicy EFNI przyjęli deklarację sopocką, w której podkreślili, że przed nami kluczowe wybory, które zadecydują nie tylko o wewnętrznych sprawach, ale także o naszej przyszłości w Unii Europejskiej. Czytamy w niej m.in. że Unia Europejska jest potrzebna Polsce, ale Polska też jest potrzebna Unii Europejskiej! W świecie tak szybkich globalnych zmian nie możemy być sami. Polsce i światu potrzebna jest Unia odporna, niezależna, sprawna, konkurencyjna i odpowiedzialna. Unia zaangażowana w wyzwania klimatyczne, cyfrowe, demograficzne, reagująca na biedę w Europie i poza nią, groźby wojen, wyzwania migracyjne itd. Unia efektywna i sprawcza potrzebuje wewnętrznych reform, monitorowania i egzekwowania przyjmowanych regulacji. Lepiej mniej, ale skutecznie.

Unia Europejska to nie tylko jednolity rynek, ale przede wszystkich wspólnota wartości. Istotą unijnej tożsamości są swobody obywatelskie, wolne sądy, praworządność, równość, poszanowanie różnorodności, solidarność, troska o rozwój społeczny i gospodarczy, inwestycje w wyrównywanie szans, poszanowanie samorządności regionów. Jednym słowem: demokracja.

Powinniśmy znów stać się wzorem w Unii Europejskiej. Nasz kraj był podziwiany i stawiany za przykład przemian wśród nowo przyjętych do Unii po 2004 roku. Dziś stał się hamulcowym niezbędnych reform i przykładem łamania unijnego prawa, braku tolerancji, łamania niezależności wymiaru sprawiedliwości, oligarchicznego rządzenia, upolitycznienia mediów publicznych, prokuratury itd. Zróbmy wszystko, by wrócić do grona krajów proeuropejskich. Wykorzystajmy dobrze przyszłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego i czas polskiej prezydencji w UE – czytamy w deklaracji sopockiej.

W trakcie panelu „Świat według kobiet”, który odbył się na zakończenie EFNI, ogłoszono wyniki konkursu „RównoWaga. Prokobieca firma roku”, zorganizowanego przez Kulczyk Foundation, Kongres Kobiet i Konfederację Lewiatan.

Nagrodę główną w kategorii firmy zatrudniające od 10 do 100 pracowników otrzymał Organon Polska. Nagroda główna w kategorii firmy zatrudniające powyżej 100 pracowników trafiła do Standard Chartered Polska.

Przyznano też dwie nagrody specjalne. W kategorii NGO nagrodę wręczono Stowarzyszeniu Robisz.to, natomiast w kategorii administracja publiczna i samorządowa wyróżniono Urząd Miasta Krakowa.

– Z taką aktywnością kobiet, ich determinacją polityczną, jak w ostatnich miesiącach, nie mieliśmy do tej pory do czynienia. Prawa kobiet były na sztandarach wszystkich partii politycznych – powiedziała Barbara Nowacka, posłanka w czasie panelu „ Świat według Kobiet”.

Wtórowała jej Barbara Labuda, polityczka, działaczka opozycji demokratycznej w PRL. – Wszystkie partie zaczęły walczyć o głosy kobiet. Ich prawa były mocno eksponowane. Teraz nie ma już mowy, żeby kobiety zapędzić do kuchni – dodała.

Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomistka przekonywała, że im więcej kobiet będzie aktywnych zawodowo, tym wyższy będzie wzrost gospodarczy i dochód narodowy. A kobiety będą bardziej niezależne finansowo, co przełoży się na zmniejszenie nierówności.

Anja Rubik, Founder & CEO, Fundacja SexEdPL powiedziała, że takie organizacje jak jej fundacja zaczynają zmieniać rzeczywistość, np. w kwestii edukacji seksualnej. Akcje edukacyjne za pośrednictwem mediów społecznościowych trafiają miesięcznie do 4 mln osób.

Bianka Siwińska, prezeska, Fundacja Edukacyjna Perspektywy 34, przestrzegała, przed konsekwencjami szybkiego rozwoju sztucznej inteligencji. – Niepokoi mnie tempo w jakim rośnie AI. Nie wiadomo dokąd nas ta technologia zaprowadzi – powiedziała.

Panel prowadziła Aleksandra Karasińska, redaktorka naczelna, Forbes Women.


Partnerem strategicznym 12. edycji EFNI jest Orange, natomiast partnerami głównymi: Adamed, Allegro, Autopay, BASF, BAT, Fundacja Kronenberga Citi Handlowy, Clear Air Fund, Google, Grabowski i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych, EY, IKEA, Invest in Pomerania, Grupa Luxmed, Miasto Gdańsk oraz Samorząd Województwa Pomorskiego, T-Mobile i Veolia.
Do partnerów wspierających należą: Amazon, Antal, BP, Deutsche Bank, ElectroMobility Poland, European Climate Foundation, Grupa Ergis, Miasto Gdynia, Heidelberg Materials Polska, Huawei, Huawei, Château Isolette, Kruk, Otodom, P&G, Polska Bezgotówkowa, Radisson Blu, SAR, Scotwork, TikTok, TM Grupo Inmobiliario, Uber i ZUS.
Strategicznymi partnerami merytorycznymi są Szkoła Główna Handlowa w Warszawie oraz Uniwersytet Łódzki.Partnerzy Merytoryczni to: Centrum Stosunków Międzynarodowych, Forum Odpowiedzialnego Biznesu, Fundacja Veolia, Instytut Finansów Publicznych, Kultura Liberalna, NASK, Polityka Insight, Polski Alarm Smogowy, Polski Instytut Ekonomiczny, PWN, Think Tank i WWF.
Do partnerów instytucjonalnych należą: Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny, przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce oraz Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie.
Głównymi partnerami medialnymi są: Dziennik Gazeta Prawna, money.pl, TOK FM, Radio ZET.
Partnerzy medialni to: ams, chillizet, Express Biznesu, Forbes Women, ICAN Institute, ISBNews, My Company Polska, Puls Biznesu, Rzeczpospolita, Trójmiasto.pl oraz Warsaw Business Journal.
Partnerem Technologicznym jest Amber Expo, a Partnerem Logistycznym BMW Zdunek.

Z polskiej perspektywy wojna w Ukrainie zdeterminowała ocenę sytuacji międzynarodowej oraz relacje między państwami, wspólnotami i regionami. Tymczasem punktów zapalnych na świecie jest wiele. Niektóre mogą wkrótce zdominować relacje międzynarodowe, zwłaszcza gdy zaogni się spór o wpływy w Tajwanie i basenie Morza Południowochińskiego. Jak w kontekście roli i dążeń kluczowych graczy gospodarczych i militarnych oceniać stan faktyczny? Czy globalna gra toczy się wyłącznie na linii Waszyngton – Pekin? Co z rolą UE, Turcji czy państw Ameryki Łacińskiej? Która strategia zyska rolę dominującą, a może możliwy jest globalny konsensus?

W panelu „Ład globalny – czyje interesy zwyciężą” na powyższe pytania odpowiadali Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny „Liberte”, Grzegorz W. Kołodko, ekonomista, wykładowca w Akademii Leona Koźmińskiego, Arkadiusz Kowalski, Instytut Gospodarki Światowej, SGH oraz Egils Levits, prezydent Łotwy w latach 2019-2023. Rozmowę moderowała Małgorzata Bonikowska, prezeska THINKTANK i Centrum Stosunków Międzynarodowych.

„Europie powinno dziś zależeć na tym, aby nadal utrzymać swoje globalne znaczenie. Nie możemy dopuścić do tego, aby jej wpływ na światowy ład się zmniejszał” – powiedział Egils Levits na początku panelu.

Z kolei profesor Kołodko mówił o tym, że świat zmierza w kierunku multipolarnym: „Dziś dzięki globalizacji i internetowi świat jest ze sobą połączony jak nigdy dotąd. W tej skomplikowanej układance międzynarodowej musimy odnaleźć balans i swoje miejsce”. Zgodził się z tym Arkadiusz Kowalski: „W światowym układzie sił mamy dziś więcej mocnych graczy niż same Stany Zjednoczone. Swoją pozycję w ostatnich latach umocniły np. Chiny”.

„Żyjemy w czasach przejściowych – stary porządek świata jeszcze nie odszedł, a nowy się nie pojawił. Czekamy na zmiany, które nadejdą w najbliższych latach. Wówczas zobaczymy, czy nasze zachodnie wartości będą miały nadal taki sam wpływ na relacje międzynarodowe” – mówił podczas panelu Leszek Jażdżewski. Paneliści zgodzili się, że bipolarny świat odchodzi do lamusa, a na światowej scenie pojawia się coraz więcej wpływowych graczy, którzy kształtuj międzynarodową rzeczywistość.

W debacie o kulturze na Europejskim Forum Nowych Idei gościnie panelu rozmawiały o tym, co zmieniło się w życiu artystów przez osiem ostatnich lat. Pokazano różne perspektywy – niezależnej aktorki, instytucji kultury, uczelni teatralnej oraz przedstawicielki świata polityki.

Prowadzący rozmowę Paweł Potoroczyn prosił o podsumowanie tego, co wydarzyło się w świecie kultury za rządów Prawa i Sprawiedliwości. – Wróciła do polskiej kultury cenzura ekonomiczna i personalna. Nastąpiła całkowita centralizacja. Zniknęła transparentność przyznawania środków. To był trudny czas dla kultury. Artyści wciąż robią rzeczy fantastyczne, ale robią to często wbrew państwu – mówiła posłanka i producentka filmowa Małgorzata Kidawa-Błońska.

– Ten rząd właściwie nie ma wizji kultury przyszłości. To, co było, było wizją przeszłości, pojętej w dodatku w sposób prostacki. Działo się wiele rzeczy służących polityce i propagandzie konkretnej partii. Mamy odczucie powrotu do starych czasów. Kompletnie zaniedbana została też edukacja kulturalna – powiedziała dyrektorka Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie Eulalia Domanowska.

Aktorka Agnieszka Przepiórska podsumowała ostatnie lata z innej perspektywy. – Dla mnie jako artystki niezależnej przywrócenie 50% kosztów uzyskania przychodu totalnie zmieniło mój domowy budżet. Pomogło mi też jako matce 500+. Więc nie mogę powiedzieć, że 8 ostatnich lat to była dla mnie katastrofa, bo ekonomicznie mi jako artystce żyło się lepiej. Dużo dobrego zadziało się też w dziedzinie małych domów kultury. Są lepiej wyposażone, nowoczesne. Natomiast wszechobecna cenzura i ten konformizm, na jaki jesteśmy skazani, jest dla mnie czymś zdumiewającym – podkreśliła Przepiórska.

Kanclerka Akademii Teatralnej Beata Szczucińska zaznaczyła, że Prawo i Sprawiedliwość od pierwszego dnia przejęcia władzy pokazało, że rozumie, co znaczy kultura. – PiS myślał o niej konsekwentnie i strategicznie. Ale w tym sensie, że wiedział, jaki kultura ma wpływ na ludzi. Również na ich wybory polityczne. Bardzo bym namawiała do tego, żeby tak obudować prawnie system instytucji publicznych, by nie były tak wrażliwe na zmianę władzy. Bo zobaczmy, jak łatwo jest przez kulturę przejąć społeczeństwo – dodała Beata Szczucińska.

Dyskusję poprzedziło wystąpienie Koena Vanmechelena, belgijskiego artysty i malarza.

“Nigdy tak wiele nie zależało od kobiet”. Zgodnie przyznały uczestniczki rozmowy: Grzeczne już byłyśmy – 15 lat Kongresu Kobiet. Jako 52 procent społeczeństwa będziemy miały ważny głos w tych wyborach – dodają Henryka Bochniarz, Barbara Labuda i Teresa Kamińska. 

Te ostatnie miesiące i lata to ogromny przełom. Jestem nieprawdopodobnie dumna z kobiet – podkreślała podczas dyskusji Barbara Labuda. – Z tego jak walczą, jak pokazują swoje prawa, jak są sprawcze. Kobiety mają bezpośredni wpływ na los tego kraju – dodała Labuda.

– Prawa wyborcze kobiety uzyskały 100 lat temu i dziś jest to coś naturalnego. Odbieranie sobie dziś prawa wyborczego to jest brak szacunku dla siebie i kobiet, które o te prawa walczyły – uzupełniła Teresa Kamińska. – Wszystkie chciałybyśmy mieć takie poczucie, że naprawdę szanuje się naszą wolę, szanuje się nasze decyzje i traktuje się jako pełnoprawne obywatelki – powiedziała Henryka Bochniarz, założycielka Kongresu Kobiet. – Musimy pamiętać, że nie każda kobieta ma siłę liderki. To do nas należy stworzenie im odpowiednich regulacji, dzięki którym będą czuły się bezpiecznie – dodała Teresa Kamińska. 

Stowarzyszenie Kongres Kobiet wsparło akcję #KobietyNaWybory – Walczymy o stwarzanie lub podtrzymywanie mechanizmów, służących wyrównywaniu szans i możliwości kobiet w życiu publiczny. Aby tego móc dokonać, a potem przypilnować potrzebujemy w polityce kobiet podzielających te wartości, gotowych zawalczyć o nasze prawa – zaznaczyła Henryka Bochniarz. – Demokracja bez kobiet nie istnieje. Teraz mamy oręż do tego, żeby walczyć. Idźmy wszystkie na wybory – zaapelowały uczestniczki spotkania. 

Z sondażu Ipsos dla portalu OKO.press i radia TOK FM wynika, że gdyby przy urnach głosowały tylko kobiety, to w Sejmie większość miałaby obecna opozycja.

Uczestniczki:

Henryka Bochniarz przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan

Barbara Labuda polityczka

Teresa Kamińska polityczka i menadżerka

Prowadzenie: Aleksandra Pawlicka, dziennikarka, „Newsweek Polska”, autorka publikacji dotyczącej jubileuszu Kongresu Kobiet

Trendy demokratyczne w Unii wyglądają wręcz dramatycznie – topnieje populacja pracujących, a zwiększa się emerytów i rencistów. Dotyczy to wszystkich krajów UE, choć w różnym stopniu. To zaś determinuje politykę migracyjną, senioralną oraz skuteczność systemów emerytalnych. Jak Europa poradzi sobie z tym wyzwaniem?

Panel rozpoczął Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora, Polski Instytut Ekonomiczny, który wymienił dwa najważniejsze wyzwania demograficzne, z jakimi mierzy się Europa – depopulacja oraz starzenie się społeczeństw. Podając przykład Polski, która doświadcza spadku liczby osób w wieku produkcyjnym jako jedno z możliwych rozwiązań, podał aktywizację zawodową, upatrując też pewnej nadziei w rozwoju sztucznej inteligencji oraz automatyzacji jako sposobu na wypełnienie braków kadrowych.

Prof. Marek Góra, kierownik Katedry Ekonomii I, SGH, zauważył, że żyjemy w czasach przejścia demograficznego będącego naturalną konsekwencją boomów demograficznych minionego wieku – niskie wskaźniki dzietności oraz śmiertelności są typowe dla krajów rozwiniętych. Dodał też, że polityka pronatalistyczna jest błędem, ponieważ o zmianach ludnościowych trzeba myśleć w horyzoncie wielu dziesięcioleci. Dlatego jego zdaniem właściwe byłoby edukowanie, że podniesienie wieku emerytalnego to odpowiedź na wzrost długowieczności i jest elementem walki z marginalizacją społeczną, której często doświadczają emeryci.

Prof. Wiktor Askanas, Member of Canadian Competition Tribunal, Professor Emeritus, University of New Brunswick, zgodził się, że należy odejść od prób zwiększenia dzietności. Jego zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby na przykład skupienie się nad poprawą sytuacji na rynku pracy dobrze wykształconych imigrantów, którzy mogliby być wartością dodaną dla społeczeństwa. Innym z rozwiązań mogłaby być inwestycja i rozwój opieki nad seniorami.

Anna Wicha, prezeska, Polskie Forum HR, swoją wypowiedź rozpoczęła od przytoczenia szokujących danych – za dwa lata codziennie będziemy tracić ponad tysiąc osób z rynku pracy. Podobnie jak przedmówcy krytycznie odniosła się do polityki pronatalistycznej, argumentując, że w rzeczywistości społeczeństwa konsumpcyjnego nie ma miejsca na rodziny wielodzietne i wielopokoleniowe. Według niej zwiększenie elastyczności warunków pracy mogłoby wypełnić luki w zatrudnieniu, jako przykład podałą sytuację matek na rynku pracy. Dodała też, że należałoby wypracować w Polsce politykę migracyjną, która obecnie, podobnie jak na Węgrzech, nie istnieje.

Dyskusję podsumował Wauthier Robyns de Schneidauer, Vice President for the Section for Economic and Monetary Union and Economic and Social Cohesion, EESC Employers’ Group Member, podkreślając, że skuteczna polityka odpowiadająca na problem starzejącego się społeczeństwa to taka, która traktuje ten problem całościowo i jest polityką odnoszącą się do ogółu społeczeństwa.

Populizm dotyka większości krajów, a demokracja nie wytrzymuje konfrontacji z trendami autorytarnymi. Co czeka nas po wyborach?

Andrzej Rychard uważa, że Polska stoi przed decyzją o charakterze cywilizacyjnym: wybór Zachodu czy Wschodu. Obecnie władza buduje całościowy system od idei przez instytucje po praktyki. – Taką koncepcję nazywam husarzem w elektrycznym aucie.  Zwrócił uwagę, że nie dyskutujemy o faktach, a opowieściach, co jest groźne, bo w wyborach wybieramy Polskę nie narrację.

Jak zauważyła Małgorzata Molęda-Zdziech brakuje merytorycznej debaty, odwołania się do nauki (science based policy), racjonalności polityki rozwiązującej problemy. Żyjemy w dyktaturze sondaży badających deklaratywną wizję rzeczywistości.

Dla Karoliny Wigury globus Polski (serial Ucho Prezesa) to metafora jak PiS myśli o polityce zagranicznej, uprawianej na potrzeby elektoratu. Ma to negatywne skutki. – Jesteśmy równorzędnym partnerem dla Niemiec, a jesteśmy postrzegani nie tylko jako junior partner, ale oddajemy bramkę. To wielki zmarnowany potencjał. Populizm rozprasza uwagę. Jej zdaniem w wyborach chodzi o przyszłość dzieci, nie pokonanie PiS.

Jak powiedział Jarosław Kuisz dziś fałszuje się nie wybory, a kampanię wyborczą, nie moment wrzucania glosu do urn, ale równość procesu wyborczego. Jego zdaniem nie wiemy, kiedy następuje przekroczenie granicy, poza którą wygrana nie jest możliwa. – W tej chwili w Polsce toczy się walka o ustrój kraju.

Zdaniem Radosława Markowskiego propaganda działa, bo ludzie chcą ją słyszeć. Demokracja funkcjonuje, gdy zgadzamy się co do faktów, to zaś nierealne, bo mamy m.in. niski kapitał społeczny.

W panelu udział wzięli:

  • Radosław Markowski, kierownik, Centrum Studiów nad Demokracją, SWPS
  • Jarosław Kuisz, redaktor naczelny, Kultura Liberalna
  • Małgorzata Molęda-Zdziech, socjolożka, kierowniczka Katedry Studiów Politycznych, SGH
  • Andrzej Rychard, dyrektor, Instytut Filozofii i Socjologii PAN
  • Karolina Wigura, historyczka idei, UW

Prowadzenie: Katarzyna Kasia, filozofka, publicystka

Dialog społeczny, kamień węgielny nowoczesnych demokratycznych systemów politycznych w Europie, zajmuje ważne miejsce w gwarancjach traktatowych Unii Europejskiej. Jednak w Polsce jej skuteczność utrudniają spolaryzowane poglądy na politykę gospodarczą i społeczną organizacji pracodawców i związków zawodowych, a także brak zaangażowania rządzących, którzy często postrzegają ją jako biurokratyczny obowiązek, czy swojego rodzaju “pudrowanie” rzeczywistości, a nie narzędzie skutecznego działania.

Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ: – Nie uważam, że dialog społeczny zamyka się wyłącznie w Radzie Dialogu Społecznego. Jeżeli mówimy o kryzysie dialogu społecznego w kraju, w którym ścierają się interesy różnych stron, warto zauważyć, że podobna współpraca ma miejsce na poziomie międzynarodowym, i tam to się daje. Wierzę, że dialog społeczny ma szansę w Polsce. Problem tkwi między innymi w komisji trójstronnej, to strona rządowa nie wierzy w sens dialogu społecznego. Problemem nie są też zapisy ustawy. Do tanga trzeba trojga.

Przychylił się do tej opinii Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, który przyznał, że w praktyce dialog nie istnieje i jest to, niestety, w interesie rządzących.

Kamil Sobolewski podzielił się swoją własną perspektywą na dialog społeczny oraz opisał pierwsze, niełatwe kontakty ze związkami zawodowymi. “Pod wieloma względami w RDS dzieje się dobrze, niekoniecznie musimy się zgadzać ze sobą, ale podstawą jest, że ze sobą rozmawiamy. Z dym szacunkiem podchodzę do dialogu społecznego. Należy też pamiętać, że Konstytucja zobowiązuje rząd do posiłkowania się dialogiem społecznym.”

“Ludzie widzą potrzebę dialogu” – dodał Dariusz Jodłowski, prezes Pracodawców Lubelszczyzny „Lewiatan”. “Podnosimy rangę dialogu społecznego, bo nie ma innej drogi, by miał on realny wpływ.”  

“Sam fakt, że takie ciała istnieją, że się spotykamy i rozmawiamy ma wartość. Pytanie tylko w jaki sposób te trzy strony, w szczególności strona rządowa, do tego podchodzi. Obecna władza ma tendencje aby instytucje omijać, bo organizacje społeczne czy pozarządowe nie są im do niczego potrzebne.” – podsumował Piotr Ostrowski.

Kamil Sobolewski, główny ekonomista, Pracodawcy Rzeczypospolitej, dodał na zakończenie, że dialog w Polsce powinien opierać się o hierarchę priorytetów, np. wyzwania demograficzne, związane z edukacją czy migracją. Prezydent Polski powinien być też osobą, która stoi na straży tego, czy założenia dialogu są respektowane.

Polska wyłania się na tle tej dyskusji jako niedojrzała jeszcze demokracja, z dużym deficytem jeśli chodzi o zaplecze administracyjne, które miałoby sprzyjać dialogowi. Co prawda Konstytucja zobowiązuje do dialogu społecznego, jednak nie gwarantuje to jego trójstronności.

Panel prowadził Jacek Męcina, doradca Konfederacji Lewiatan, Uniwersytet Warszawski.

W ciągu ostatnich 4 lat utrwaliła się gorsza sytuacja kobiet na rynku pracy – wynika z raportu „Kobiety, rynek pracy i równość płac” przygotowanego przez Stowarzyszenie Kongres Kobiet. Lepiej wykształcone, zarabiają mniej niż mężczyźni, zajmują niższe stanowiska i są mniej aktywne zawodowo.

W trakcie panelu wręczono wyróżnienia w konkursie „RównoWaga. Prokobieca firma roku”, nagradzając firmy w 5 obszarach Indeksu Równości: Polityka i mechanizmy równości dla IKEA Retail; Rozwój i szkolenia dla Veolia Energia Polska; Równowaga praca – dom dla NatWest Poland; Płace dla Orange Polska oraz Zdrowie dla  M&J. Celem konkursu jest promocja dobrych praktyk wśród firm i liderek. Organizatorem jest Konfederacja Lewiatan, Stowarzyszenia Kongres Kobiet i Kulczyk Foundation.

Zdaniem Henryki Bochniarz biznes powinien być liderem zmian, zwłaszcza w obecnej sytuacji demograficznej. – Chcemy zidentyfikować, co firmy faktycznie robią w kwestii równouprawnienia. W MSP kwestia równości jest często mało uświadomiona, ważny jest transfer wiedzy do mniejszych firm. Mam nadzieję, że kwestia równości dzięki konkursowi stanie się powszechniejsza. Chcemy, aby nagrodzone firmy dzieliły się doświadczeniem, które stanie się wspólnym dobrem.

Wspieranie kobiet jest ważne, ale musimy sprawdzić źródło problemu. Różnice płacowe wynikają z faktu, że kobieta zostaje matką – zauważyła Joanna Maliszewska-Mazek z Kulczyk Foundation. 58 proc. Polaków uważa, że najlepszy jest model partnerski, równy podział obowiązków w pracy i domu. Regulacje mogą w tym pomóc, przykładem rosnąca popularność urlopów rodzicielskich wśród ojców. – Szukamy liderów zmian, którzy pokazują kulturę organizacyjną sprzyjającą równości płci. Islandia uznała, że dziecko ma prawo, aby budować równą więź z każdym z rodziców. Podejście work-life-balance to korzyść dla dzieci, rodziców i pracodawców – dodała.

Jak powiedziała Sylwia Ziemacka, członkini fundacji Share the Care, połowa pracowników to kobiety, ale nikt nie zwracał dotąd uwagi na ich potrzeby. – Pracodawcy prześcigają się w benefitach, ale temat menstruacji czy menopauzy to tabu. Ponad 60 proc. kobiet wstydzi się powiedzieć pracodawcy o transformacji menopauzalnej. Żyjemy w starzejącym się społeczeństwie, brak opieki nad kobietami wpłynie na kształt rynku pracy – dodała.

Zdaniem Ewy Rumińskiej-Zimny, wiceprezeski Stowarzyszenia Kongres Kobiet, kobiety są tak dobrze wykształcone, że nie opłaca się mieć takich pań tylko domu. Zapewnienie szans na rynku pracy to konstytucyjne prawo. – Luka płac wynosi 20 punktów procentowych. W 78 proc. firm brakuje wiedzy i świadomości równości płac – wynika z naszego raportu. To pole do działania i temu służy nowa dyrektywa, która zobowiązuje firmy do ujawnienia luki płac  – dodała.

Panel prowadziła Anita Błaszczak, dziennikarka Rzeczpospolitej.

Ukraina zmaga się z rosyjską agresją, jednocześnie jednak przygotowuje się na pokojową przyszłość. Dokąd zmierzają zatem plany i strategie transformacji kraju pod względem gospodarczym, infrastrukturalnym czy politycznym? Zastanawiali się nad tym uczestnicy EFNI 2023.

„Odbudowa Ukrainy będzie projektem niebywale ciekawym, ale i szalenie trudnym” – mówił Aleksander Kubrakov, wicepremier ds. odbudowy i minister infrastruktury Ukrainy. „Trwają procedury związane z zamówieniami publicznymi. Zależy nam na jak najszybszej odbudowie choćby szkół i przedszkoli. Transparencja sektora publicznego będzie w tym bardzo istotna”.

„Według szacunków Banku Światowego odbudowa Ukrainy to koszt około czterystu miliardów dolarów do 2030 roku. Około 140 bilionów będzie musiał dostarczyć sektor prywatny. Rolą organizacji międzynarodowych będzie mobilizacja tych środków, choć, dla porównania, roczny obrót organizacji takich, jak Bank Światowy, to 30-40 miliardów dolarów w skali roku” – podał Piotr Matczuk, Country Officer, International Finance Corporation.

Kateryna Glazkova, dyrektorka generalna SUP, zwróciła uwagę na trwający w przestrzeni publicznej dialog – czy z procesem odbudowy należy czekać do ukraińskiego zwycięstwa? „Moim zdaniem musimy zacząć już teraz i firmy ukraińskie już podjęły działanie, by odbudować najistotniejszą infrastrukturę związaną z bezpieczeństwem. By ten proces się udał, biznes – nie tylko publiczny, ale przede wszystkim prywatny – musi się z w niego zaangażować”, powiedziała.

„Szersze zaangażowanie Europejskiego biznesu zależy jednak od walki z duchem korupcji. Nie chodzi tylko o realne działania korupcyjne, ale także o jej wymiar symboliczny. Bardzo namawiam instytucje międzynarodowe, żeby tworzyły blackboxy – ułatwiające biznesowi prywatnemu certyfikowanie projektów, przygotowywane we współpracy z ukraińskim rządem”, zaznaczył Maciej Witucki, prezydent, Konfederacja Lewiatan.

Wiele polskich przedsiębiorstw już wróciło do Ukrainy, gdzie wznowiły wymianę handlową. „Na ogół nie są to wielkie firmy, więc nie jest to wielka skala, ale działalność jest prowadzona. To nas odróżnia nas od firm z zachodu, które na ogół czekają: na większe pieniądze, lepsze warunki, większe bezpieczeństwo” tłumaczył Andrzej Rudka, doradca zarządu, Konfederacja Lewiatan.

Dyskusję prowadził Jakub Karnowski, niezależny członek rad nadzorczych Ukrposhta

(przewodniczący) i Ukrzaliznytsia, wykładowca SGH.

Jak wygląda sytuacja gospodarczą w Polsce i na świecie w roku 2023? Jakie prognozy rysują się przed naszym krajem? Na te oraz pokrewne pytania próbowali odpowiedzieć paneliści w dyskusji moderowanej przez dr Małgorzatę Bonikowska.

Ekonomistka Katarzyna Zajdel-Kurowska rozpoczęła dyskusję od przedstawienia prognoz gospodarczych dla świata, z których jasno wynika spowolnienie zarówno dla gospodarek rozwiniętych, jak i rozwijających się. Perspektywy nie są optymistyczne, co zostało zilustrowane przykładem spodziewanej recesji w największej gospodarce Europejskiej – Niemczech.

Z kolei prof. Kołodko zwrócił uwagę na to, że powszechnie stosowane wskaźniki i narzędzia analizy ekonomicznej nie są obecnie tak precyzyjne, jak te alternatywne, jako przykład podając Indeks Koźmińskiego czy Indeks Odpowiedzialnego Rozwoju, według których ekonomiczna sytuacja Polski jest znacznie lepszam niż wynikać by mogło z tradycyjnie stosowanych modeli.

Mirosław Gronicki w tej kwestii nie był jednak zgodny, zaznaczając że od 2019 roku polska gospodarka podlega spowolnieniu i choć owszem, że wskaźników może wynikać, że kondycja polskiej gospodarki jest niezła, to nie opisują one w sposób wystarczający jej specyficznych realiów.

Prof. Witold Orłowski położył nacisk na szerszą perspektywę, mówiąc o sukcesie jaki odniosła polska gospodarka w przeciągu ostatnich trzydziestu lat, dołączając do grupy krajów high income, podkreślając, że obecnie polskie PKB stanowi 70 proc. niemieckiego, podczas gdy trzydzieści lat temu było to zaledwie 30 proc.

Natomiast Janusz Lewandowski, eurodeputowany, były komisarz Komisji Europejskiej ds. budżetu UE, nieco w kontrze, zauważył, że rządy PiS zadłużyły państwo polskie na kwotę większą niż wszystkie poprzednie rządy, porównując ten fakt z długiem zaciągniętym przez rząd Edwarda Gierka. Nazwał go polem minowym dla przyszłych rządów. Zwrócił uwagę też na nieprzewidywalność prognoz w związku z toczącymi się na świecie konfliktami zbrojnymi, w które zaangażowane są państwa członkowskie NATO.

Dyskusję prowadziła dr Małgorzata Bonikowska, prezeska THINKTANK i CSM.

Newsletter

Masz dużo na głowie i nie zawsze udaje Ci się śledzić to, co u nas się dzieje?

Zapisz się na EFNI news, a my będziemy dbać o to, żebyś był/a na bieżąco! Będziemy wysyłać Ci najważniejsze newsy o kolejnych edycjach Europejskiego Forum Nowych Idei. Obiecujemy też, że nie będziemy „spamować”.