Populizm dotyka większości krajów, a demokracja nie wytrzymuje konfrontacji z trendami autorytarnymi. Co czeka nas po wyborach?
Andrzej Rychard uważa, że Polska stoi przed decyzją o charakterze cywilizacyjnym: wybór Zachodu czy Wschodu. Obecnie władza buduje całościowy system od idei przez instytucje po praktyki. – Taką koncepcję nazywam husarzem w elektrycznym aucie. Zwrócił uwagę, że nie dyskutujemy o faktach, a opowieściach, co jest groźne, bo w wyborach wybieramy Polskę nie narrację.
Jak zauważyła Małgorzata Molęda-Zdziech brakuje merytorycznej debaty, odwołania się do nauki (science based policy), racjonalności polityki rozwiązującej problemy. Żyjemy w dyktaturze sondaży badających deklaratywną wizję rzeczywistości.
Dla Karoliny Wigury globus Polski (serial Ucho Prezesa) to metafora jak PiS myśli o polityce zagranicznej, uprawianej na potrzeby elektoratu. Ma to negatywne skutki. – Jesteśmy równorzędnym partnerem dla Niemiec, a jesteśmy postrzegani nie tylko jako junior partner, ale oddajemy bramkę. To wielki zmarnowany potencjał. Populizm rozprasza uwagę. Jej zdaniem w wyborach chodzi o przyszłość dzieci, nie pokonanie PiS.
Jak powiedział Jarosław Kuisz dziś fałszuje się nie wybory, a kampanię wyborczą, nie moment wrzucania glosu do urn, ale równość procesu wyborczego. Jego zdaniem nie wiemy, kiedy następuje przekroczenie granicy, poza którą wygrana nie jest możliwa. – W tej chwili w Polsce toczy się walka o ustrój kraju.
Zdaniem Radosława Markowskiego propaganda działa, bo ludzie chcą ją słyszeć. Demokracja funkcjonuje, gdy zgadzamy się co do faktów, to zaś nierealne, bo mamy m.in. niski kapitał społeczny.
W panelu udział wzięli:
- Radosław Markowski, kierownik, Centrum Studiów nad Demokracją, SWPS
- Jarosław Kuisz, redaktor naczelny, Kultura Liberalna
- Małgorzata Molęda-Zdziech, socjolożka, kierowniczka Katedry Studiów Politycznych, SGH
- Andrzej Rychard, dyrektor, Instytut Filozofii i Socjologii PAN
- Karolina Wigura, historyczka idei, UW
Prowadzenie: Katarzyna Kasia, filozofka, publicystka