Ład globalny – czyje interesy zwyciężą?

Z polskiej perspektywy wojna w Ukrainie zdeterminowała ocenę sytuacji międzynarodowej oraz relacje między państwami, wspólnotami i regionami. Tymczasem punktów zapalnych na świecie jest wiele. Niektóre mogą wkrótce zdominować relacje międzynarodowe, zwłaszcza gdy zaogni się spór o wpływy w Tajwanie i basenie Morza Południowochińskiego. Jak w kontekście roli i dążeń kluczowych graczy gospodarczych i militarnych oceniać stan faktyczny? Czy globalna gra toczy się wyłącznie na linii Waszyngton – Pekin? Co z rolą UE, Turcji czy państw Ameryki Łacińskiej? Która strategia zyska rolę dominującą, a może możliwy jest globalny konsensus?

W panelu „Ład globalny – czyje interesy zwyciężą” na powyższe pytania odpowiadali Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny „Liberte”, Grzegorz W. Kołodko, ekonomista, wykładowca w Akademii Leona Koźmińskiego, Arkadiusz Kowalski, Instytut Gospodarki Światowej, SGH oraz Egils Levits, prezydent Łotwy w latach 2019-2023. Rozmowę moderowała Małgorzata Bonikowska, prezeska THINKTANK i Centrum Stosunków Międzynarodowych.

„Europie powinno dziś zależeć na tym, aby nadal utrzymać swoje globalne znaczenie. Nie możemy dopuścić do tego, aby jej wpływ na światowy ład się zmniejszał” – powiedział Egils Levits na początku panelu.

Z kolei profesor Kołodko mówił o tym, że świat zmierza w kierunku multipolarnym: „Dziś dzięki globalizacji i internetowi świat jest ze sobą połączony jak nigdy dotąd. W tej skomplikowanej układance międzynarodowej musimy odnaleźć balans i swoje miejsce”. Zgodził się z tym Arkadiusz Kowalski: „W światowym układzie sił mamy dziś więcej mocnych graczy niż same Stany Zjednoczone. Swoją pozycję w ostatnich latach umocniły np. Chiny”.

„Żyjemy w czasach przejściowych – stary porządek świata jeszcze nie odszedł, a nowy się nie pojawił. Czekamy na zmiany, które nadejdą w najbliższych latach. Wówczas zobaczymy, czy nasze zachodnie wartości będą miały nadal taki sam wpływ na relacje międzynarodowe” – mówił podczas panelu Leszek Jażdżewski. Paneliści zgodzili się, że bipolarny świat odchodzi do lamusa, a na światowej scenie pojawia się coraz więcej wpływowych graczy, którzy kształtuj międzynarodową rzeczywistość.