Szybki rozwój technologii sztucznej inteligencji i automatyzacji skłania do refleksji na temat potencjału robotów w zastępowaniu ludzi w różnych branżach. Uczestnicy debaty przyjrzeli się konsekwencjom tej zmiany technologicznej dla przyszłości zatrudnienia. Tempo zmian jest ogromne, co zatem oznacza to dla rynku pracy w kontekście najbliższych lat?
Dyskusja rozpoczęła się od przykładów obecności Sztucznej Inteligencji w życiu codziennym. “Sztuczna inteligencja stała się integralną częścią naszego życia, na tyle że przestaliśmy ją zauważać” – podkreślił Robert Żurawski, prezes firmy Mera-Pnefal. Zgodziła się z nim Katarzyna Gruszecka-Spychała, dodając, jak szybko przyzwyczajamy się do obecności robotów w naszym życiu, np. w sferze smart-cities. Ale powszechna obecność AI, np. Chat GPT, skutkuje także tym, że niektórzy nauczyciele przestali zadawać zadania domowe w formie wypracowań.
Uczestnicy panelu podjęli także próbę odpowiedzi na pytanie, czy warto (i jeśli tak, to w jakim zakresie) regulować korzystanie z narzędzi opartych o sieci neuronowe czy machine learning.
Dominika Kaczorowska-Spychalska przyznała, że pewne regulacje są wg niej konieczne, np. w kontekście praw autorskich czy reklam, które wykorzystują generatywną modele AI. Badania pokazują, że w skali światowej konsument ma zadanie wobec marki, jeśli AI nie będzie ingerować w relacje między nim a firmą.
Sztuczna inteligencja, głównie przez ogromny szum medialny wokół Chat GPT, jest obecnie bardzo modnym hasłem. Jednak czy firmy (i ich pracownicy) są gotowe na sztuczna inteligencję? Coraz częściej słyszy się o obawach, czy wręcz strajkach wśród pracowników, obawiających się o swoje posady. Uspokajał w tym zakresie Jacek Męcina, doradca Konfederacji Lewiatan, kładąc nacisk na doszkalanie, oraz wprowadzanie mechanizmów wprowadzających ścisłą współpracę biznesu i uczelni.
Robert Żurawski dodał, że pierwsze zastosowania robotów w rodzimym przemyśle miały miejsce w obszarach, gdzie człowiek nie dawał rady, w miejscach niebezpiecznych – obecnie ta kategoria została rozszerzona na software, stosowany np. do windykacji w firmie. Nadal jednak jest to praca niewymagająca refleksji. Nadal są obszary, w których AI nie zastąpi człowieka.
O tym, czy również zarządzanie miastem można zautomatyzować, opowiedziała Katarzyna Gruszecka-Spychała: “Patrzymy na Sztuczną Inteligencję raczej jako na coś, co może odciążyć człowieka, dzięki czemu możemy wręcz zwiększyć zatrudnienie. Branża kreatywna jest szczególnie wrażliwa na rozwój Sztucznej Inteligencji. Czekamy na moment, kiedy będziemy mogli przerzucić zadania urzędników na AI, a ludziom powierzyć bardziej kreatywne wyzwania.”
Uczestnicy podjęli też próbę zmierzenia się z tematem Sztucznej Technologii w kontekście emocji i empatii.“SI bez człowieka pozostanie jedynie technologią, z drugiej strony obserwacja młodego pokolenia, w szczególności jak się ono komunikuje ze sobą, nie nastraja optymistycznie” – dodała na koniec Dominika Kaczorowska-Spychalska.
Chociaż sztuczna inteligencja i roboty od dawna zmieniają różne aspekty naszego życia i gałęzi przemysłu, równowaga między interakcją człowieka i maszyny nadal stanowi wyzwanie wymagające przemyślanych regulacji i ponownego zaangażowania w przekwalifikowanie pracowników, aby mogli prosperować w tym szybko zmieniającym się krajobrazie.
W panelu dyskusyjnym dział wzięli:
- Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydentka Gdyni
- Dominika Kaczorowska-Spychalska, dyrektorka, Centrum Inteligentnych Technologii, Uniwersytet Łódzki
- Jacek Męcina, doradca Konfederacji Lewiatan, Uniwersytet Warszawski
- Antoni Rytel, pełnomocnik ministra edukacji i nauki ds. transformacji cyfrowej
- Robert Żurawski, prezes, Mera-Pnefal
Moderacja: Artur Miernik, partner, EY