Polska elektromobilna 2035

Od 2035 roku nie kupimy i nie zarejestrujemy już nowych samochodów spalinowych. Mamy na to 11 lat i liczba wyzwań z tym związanych jest ogromna – powiedział Jan Ruszkowski z Konfederacji Lewiatan otwierając dyskusję o polskiej elektromobilności z udziałem ekspertów.  

O wyjątkowości tej zmiany mówiła Ewa Łabno-Falęcka ze Związku Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych. – Wszystkie rewolucje przemysłowe odbywały się przez to, że jakaś nowa technologia zastępowała starą technologię, bo była lepsza, tańsza i bardziej komfortowa dla ludzi. To nie były zmiany wymuszone przez legislację – tłumaczyła Ewa Łabno-Falęcka. Jej zdaniem przed Polską w tej dziedzinie stoi duża szansa rozwojowa. – Musimy jednak przestawić nasze zakłady na elektromobilność, zmienić łańcuch wartości i przeszkolić na nowo ludzi – podkreśliła.

Wojciech Graczyk ze Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki zwrócił uwagę na problem z tworzeniem na polskich drogach „elektrycznych MOP-ów”, czyli miejsc obsługi podróżnych z miejscami do ładowania aut elektrycznych. – GDDKiA miała w tej sprawie kilka nieudanych przetargów, ale teraz wróciła do tego. Błąd wcześniej polegał na tym, że było za duże ryzyko przerzucone na operatorów – powiedział Wojciech Graczyk.

Julia Paterska z Deloitte powiedziała, że zmiana jest gigantycznym wyzwaniem. – Regulacja trochę wyprzedziła możliwości technologiczne, ale być może też zmotywowała nas do tego, żeby ta zmiana była szybka. Mamy 10-11 lat na to, żeby totalnie przeorganizować to, co myślimy zwłaszcza o transporcie indywidualnym – zaznaczyła Julia Paterska.

Na koniec marca w Polsce zarejestrowanych było około 35 tysięcy samochodów elektrycznych. Łącznie w całym naszym kraju mamy tymczasem około 20 milionów pojazdów. Rafał Bajczuk z Instytutu Reform zwrócił uwagę na dysproporcje w unii. – Jesteśmy świadkami takiej sytuacji, że elektromobilność rozwija się najbardziej w krajach Europy zachodniej i północnej. A najwolniej w naszej części kontynentu. To, co powinniśmy robić jako państwo, to stymulować rozwój elektromobilności tam, gdzie jest to najbardziej sensowne – powiedział Bajczuk.

Na warszawskim Ursynowie dziś jest około 75 tysięcy aut. Nie bardzo sobie wyobrażam, żeby w przeciągu dekady zbudować tam 750 punktów ładowania. I ten Ursynów jest symbolicznym przykładem takich przyziemnych problemów związanych z wprowadzaniem tej zmiany w Polsce – powiedział Bartosz Piłat z Plankomu.

W dyskusji wzięli udział Rafał Bajczuk, ekspert ds. polityki transportowej i elektromobilności Instytutu Reform, Wojciech Graczyk ze Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki, Julia Patorska, partner Deloitte, Bartosz Piłat z ośrodka analitycznego Plankom oraz Paweł Wideł ze Związku Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych. Rozmowę prowadził Jan Ruszkowski z Konfederacji Lewiatan.